ŚWIATOPOGLĄD

Etno

Artykuły na tematy etnograficzne

Nawet najbardziej pobożny człowiek nie może żyć w pokoju, jeśli nie podoba się to złemu sąsiadowi. - F. Schiller, Wilhelm Tell

2024-05-23 Kałuski Bogusław
O przyczynach upadku Imperium Rzymskiego oraz o demograficznych czynnikach zmian cywilizacyjnych i kulturowych

Problematyka konieczności sprowadzania cudzoziemców oraz konsekwencji złego traktowania cudzoziemców jest dobrze znana z historii.
Przykłady:
- Imperium Rzymskie
- inne imperia Europy i Azji
- kontynenty Ameryki od początku opanowywania przez białych.
 
W każdym bogatym państwie, tj. bogatszym od sąsiednich państw, potrzeba dużu ludzi do pracy - dużo więcej, niż ich na początku było czy dorasta, ponieważ wzrasta ilość zadań oraz prędzej czy później spada ilość nowych dzieci. Także do armii potrzebni są cudzoziemcy, a zwłaszcza przy ekspansji lub obronie przed niebezpiecznym konkurentem / wrogiem.

To nie jest pytanie realne, "czy cudzoziemców sprowadzać?" Pytanie realne brzmi: kiedy i jakich cudzoziemców należy sprowadzać?

W Rzymie tubylcy (pierwotni Rzymianie) stracili władzę na rzecz coraz liczniejszych cudzoziemców. Cudzoziemcy w Imperium Rzymskim żyli najpierw na obrzeżach i / lub pod władzą Rzymian. Z czasem służyli w legionach, które przestały pracować, a jedynie walczyły. Z czasem byli w stanie wpływać na wybór cezarów. Wobec tego, że Rzymianie zachowali wiedzę o administrowania państwem dla siebie, nowi władcy i ich urzędnicy nie byli w stanie rządzić państwem. Potrafili walczyć, ale nie umieli rządzić. A zatem za przyczyny upadku Imperium Rzymskiego należy uznać:
- Brak integracji codzoziemców
- Brak transferu wiedzy Rzymian do cudzoziemców
- Utratę dochodowych prowincji i niemożność finasowania odpowiednio dużej ilości skutecznych w walce legionów.

W Ameryce tubylcy (Indianie) zostali wyniszczeni i zmarginalizowani przez najeźdźców (Europejczyków). Czarnoskórzy mieszkańcy Afryki, sprowadzeni przez białych Europejczyków, byli używani jako niewolnicy. Do dzisiaj trwa problem części osób z tych już licznych generacji.

USA, a także Kanada, Australia czy Nowa Zelandia, tj. państwa utworzone przez najeźdźców, sprowadzają cudzoziemców z całego świata.

Współczesna Europa Zachodnia stara się załatwiać braki demograficzne przez sprowadzanie cudzoziemców z państw biedniejszych Eurazji, ale tym państwom biedniejszym zaczyna brakować ludzi w wieku produkcyjnym, więc pojawia się konieczność sprowadzania ludzi spoza Eurazji. Lecz każdy fachowiec ściągnięty do Europy z państw słabo rozwiniętych osłabia potencjach rozwojowy tych państw. - Gdzie jest złoty środek?

Niewydolny system emerytalny, medyczny oraz opieki nie nadąża z finansowaniem i obsługą względnie dużej ilości ludzi w wieku poprodukcyjnym. Gdy proporcje demograficzne są zakłócone, to albo obniża się poziom życia ludzi starszych (co nie jest akceptowalne w przypadku jako tako wolnych wyborów politycznych), albo jest on finansowany przez wzrastające podatki lub przez wzrastające zadłużenie państwa.

W państwach zamożnych (nie biednych), w których duża cześć ludności pracuje w przemyśle i usługach, w których systemy prawne chociaż częściowo funkcjonują prawidłowo, dominują domostwa 1-2 pokoleniowe, a na dodatek pojawia się zjawisko rozwodów wśród ludzi na emeryturze, czego kiedyś nie było. To zaś zwiększa koszta opieki, gdy ta jest wymagana.

Ponadto zmienia się rola kobiet pracujących. Coraz częście żyją jako single i nie rodzą dzieci w ogóle, a jeżeli już, to 1-2 (a potrzebnych jest 3-4).

Skoro trwale rodzi się za mało dzieci, to sprowadzani cudzoziemcy są ratunkiem. Są oni traktowani gorzej w miejscach pracy, co powiększa zyski właścicieli lub umożliwia im konkurowanie. Część cudzoziemców przydaje się do nawiązywania stosunków handlowych z innymi państwami.

Nie jest prawdą, jakoby cudzoziemcy rodzili dużo dzieci. Co najwyżej ci, którzy właśnie przybyli, miewają więcej dzieci niż miejscowi, ale drugie pokolenie (dzieci przybyszów) mają raczej 1-2 dzieci. Oni chcą żyć wygodniej. - Poza tym istnieje coś takiego jak dziedziczenie biedy i kiepskiego wykształcenia,

Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że Europa i USA działają przyciągająco od bardzo dawna. Większość ludzi świata chciałoby tu mieszkać. Powodów jest mnóstwo: wyższy standard życia, lepsze szanse dla dzieci, lepsza sytuacja kobiet, brak teroru państwowego.

 

Różne partie i rządy wypowiadają się tak, jakby byli przeciwni sprowadzaniu cudzoziemców w ogóle, albo "wielu cudzoziemców", albo "kryminalnych codzoziemców". Stosowane jest różne słownictwo, ale w gruncie rzeczy tylko w celach propagandowych. W rzeczywistości nie ma ani partii ani rządów, które faktycznie blokowałyby napływ codzoziemców, bo to uszkodziłoby przemysł, usługi i doprowadziłoby do zbiednienia całego społeczeństwa. A biedne społeczeństwo nie mogłby mieć silnej armii i wtedy byłaby zagrożona egzystencja państwa w ogóle.


Nam dobrze znane imperia wielonarodowe, w których stosowano ucisk "cudzoziemców" (Rosja, Prusy, Austria) pokazały, że na dłuższą metę dyskryminacja własnych obywateli, ze względu na ich narodowość jest jednym z czynników rozkładu, rozpadu i upadku.

Jedyny twór o znamionach dobrowolnej federacji, jakkolwiek niedoskonały, to Unia Europejska, ponieważ istnieją w niej mechanizmy dające szansę na uwzględniania nie tylko interesów grup finansowych i państw, ale także narodów i kultur.

A zatem, dopóki na całej Ziemie nie zapanuje globalny pokój oraz globalne wyrównanie poziomu życia, to tzw. kwestie cudzoziemców pozostaną jedynie grami słownymi każdorazowo lokalnych partii politycznych na użytek kolejnych wyborów politycznych i pozyskiwania poparcia tzw. opinii publicznej. Wobec aktualnej sytuacji globalnej tzw. mieszanie ludności, czy się to komuś podoba czy nie, jest wymogiem gospodarczym, cywilizacyjnym, demograficznym i z tego powodu nie do uniknięcia. Oby dokonywane było fair.

A gdy sytuacja na Ziemi się polepszy, to motywy przepływu ludności staną się inne. 

Tłem tych rozważań jest pytanie, czy w dziejach następuje postęp, a jeżeli tak, to pod jakim względem? Technicznym? Materialnym? Kulturalnym? Moralnym? 

 

 

na górę